A jest tak, że nigdy, przenigdy, nikt nie usłyszy ode mnie w czasie seansu z kartami Tarota, takich odpowiedzi, jakie chciałby usłyszeć, lecz tylko brutalną, życiową prawdę. A tylko, dlatego, że w tym czasie, ja jestem neutralnie nastawiona do wszystkiego, tak jak karty Tarota, które są bezpłciowe, bez uczuć, bez krytyczne, nie czułe i w tym samym sensie ja jestem: nie czuła na krzywdę, bez uczuć, nie krytykuję, nie oceniam, nie komentuję, jestem antypatyczna, ponieważ jestem neutralna w każdym tego słowa znaczeniu.